Od 1 stycznia 2025 roku wybrani przedsiębiorcy będą mogli rozliczać PIT metodą kasową. Oznacza to, że podatek zapłacą dopiero po otrzymaniu płatności od kontrahenta. Choć eksperci pozytywnie oceniają to rozwiązanie, wskazują także na jego ograniczenia, takie jak limit przychodów do 1 mln zł czy konieczność ścisłego monitorowania płatności.
Wprowadzenie kasowego PIT było jedną z obietnic rządzącej koalicji, mającą na celu redukcję zatorów płatniczych w sektorze małych firm. System będzie dobrowolny – przedsiębiorca, który zdecyduje się na tę formę rozliczeń, będzie musiał złożyć stosowne oświadczenie w urzędzie skarbowym.
Dla kogo kasowy PIT?
Z tej opcji będą mogły skorzystać osoby prowadzące jednoosobową działalność gospodarczą, pod warunkiem że ich roczne przychody nie przekroczą 1 mln zł. Rozwiązanie obejmie również przedsiębiorców rozpoczynających działalność.
Nowe przepisy pozwolą na odprowadzanie podatku dopiero po faktycznym otrzymaniu płatności za sprzedany towar lub usługę. Koszty uzyskania przychodów również będą uwzględniane dopiero po zapłacie. Jeśli jednak kontrahent nie ureguluje należności, to po upływie dwóch lat od wystawienia faktury przedsiębiorca będzie musiał uwzględnić dochód do opodatkowania. Taka sama zasada obowiązuje w przypadku zamknięcia działalności.